Co jeszcze trzyma Tuska przy Sikorskim? Czy premier nie widzi spektakularnej porażki polskiej dyplomacji wiedzionej przez Sikorskiego? To, co komunikuje Sikorski polskiemu społeczeństwu to mniej, niż wie ono już teraz o sprawach europejskich i ukraińskich.
Od czasu pamiętnej lutowej wizyty Sikorskiego w Kijowie minister systematycznie traci pole na europejskim parkiecie. Obecnie sprawy ukraińskie rozgrywają się już bez wiedzy Polski i bez konsultowania się z polską dyplomacją. Dzisiaj, kiedy Sikorski w Sejmie prezentuje cele swojego resortu, słychać gromki śmiech. Wszyscy już dobrze wiedzą, że Sikorski to największy przegrany w rządzie Tuska.
Minister, w całej swojej bucie i arogancji, jest chyba nieświadomy swojej krytycznej sytuacji. Wychodzi oto do dziennikarzy i informuje ich, że nie zna jeszcze szczegółów szczytu UE-Rosja-Ukraina w Mińsku. Pociesza ich jednak, że wkrótce będzie rozmawiał ze swoim białoruskim kolegą i dowie się szczegółów. Doszliśmy więc do tego, że szef polskiej dyplomacji, mieniącej się ambasadorem spraw ukraińskich, dowiaduje się o stanie spraw ukraińskich od Białorusinów. Tą jedną wypowiedzią Sikorski skompromitował się kompletnie i pokazał, że na żadnym poziomie i pod żadnym pozorem nie wolno go traktować poważnie.
