kajman kajman
393
BLOG

Kopacz i ciężar kłamstwa…

kajman kajman Polityka Obserwuj notkę 4

Premier Kopacz wzburza się dzisiaj, kiedy kierowane są pod jej adresem oskarżenia o kłamstwa w związku z katastrofą smoleńską. Koronnym argumentem przeciwko tym zarzutom jest w jej przekonaniu to, że ci, którzy te oskarżenia formułują, sami uciekali ze Smoleńska podczas gdy ona przebywała z rodzinami ofiar. Ten ohydny i perfidny argument odsuwa na bok istotę sprawy, którą jest pytanie o to, dlaczego ówczesna pani minister okłamała z mównicy sejmowej całe polskie społeczeństwo.

Tymczasem zapominamy, że rejestr kłamstw dzisiejszej Pani Premier jest znacznie dłuższy. Kłamanie jest wręcz jej nawykiem. Wśród nich wyróżnia się jedno kłamstwo, które przykryło jej zaniechanie, kiedy była ministrem zdrowia. W wyniku tego zaniechania życie straciło przynajmniej 130 osób. Historia tego kłamstwa jest nadal bulwersująca.

Był grudzień 2009 roku. W Polsce rejestrowano kolejne ofiary tzw. świńskiej grypy. Natomiast ówczesna min. Kopacz zaprzeczała, by chodziło o zachorowania właśnie na tę odmianę grypy. Pojawiały się wezwania pod adresem ministerstwa zdrowia, aby przynajmniej zabezpieczyć szczepionkami grupy najwyższego ryzyka, tzn. personel medyczny szpitali. Min. Kopacz pozostawała jednak głucha również na te wezwania. Zamiast tego padały z jej strony oskarżenia pod adresem koncernów farmaceutycznych, które rzekomo chciały sprzedać Polsce szczepionki bez potrzebnych atestów. Każdy, kto się w wówczas zastanowił nad tą argumentacją, mógł nabrać sporych wątpliwości, bo nieomal wszystkie kraje europejskie wprowadziły te szczepionki do dystrybucji. Tysiące skutecznych szczepień wykonanych wtedy w Europie były wystarczającym świadectwem na to, że szczepionki nie zagrażają życiu.

Tymczasem prawda wyglądała zupełnie inaczej, ale w polskich mediach nie było na ten temat ani słowa.

Ministerstwo rozpoczęło negocjacje z dostawcami szczepionki dopiero późną jesienią 2009 roku. Natomiast rządy innych krajów europejskich, przewidując groźbę pandemii, rozpoczęły negocjacje z dostawcami już na wiosnę 2009 roku. Min. Kopacz spóźniła się z rozpoczęciem tych negocjacji o przynajmniej 8 miesięcy! Powstaje jednak pytanie, dlaczego tych negocjacji nie dokończono i nie wprowadzono szczepionki, choćby nawet z opóźnieniem? Min. Kopacz cały czas wracała do swojego już oklepanego argumentu, że koncerny farmaceutyczne nie chciały wziąć odpowiedzialności za skutki szczepień. Było jednak inaczej. Koncerny jesienią nie miały już żadnych rezerw i miały nawet problemy z dostawami potrzebnej ilości szczepionek do krajów, z którymi miały już podpisane umowy.

I wówczas stała się rzecz niewiarygodna. Min. Kopacz odrzuciła wezwania ze strony służby ochrony zdrowia o ogłoszenie stanu epidemii grypy. Oczywiście, że rząd nie mógł tego zrobić, bo nie miał na tę ewentualność żadnej osłony farmakologicznej – był na tę epidemię całkowicie nieprzygotowany, za co osobistą winę ponosi Kopacz. Pamiętamy, że liczba ofiar grypy rosła wówczas bardzo szybko.

Za to karygodne zaniechanie z licznymi skutkami śmiertelnymi Kopacz powinna była stanąć przed sądem. Takiego zdania był też Janusz Kochanowski, ówczesny Rzecznik Praw Obywatelskich, który wniósł sprawę zaniechania Ewy Kopacz do prokuratury. Wkrótce potem Janusz Kochanowski poniósł śmierć w katastrofie smoleńskiej a cała sprawa została zamieciona pod dywan. Zamiast kary wykreowano postać dr Ewy, która bohatersko przeciwstawiła się krwiożerczym koncernom farmaceutycznym.

kajman
O mnie kajman

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka