kajman kajman
401
BLOG

Przedwyborczy trick Platformy

kajman kajman Polityka Obserwuj notkę 3

Sondaże - jak wiadomo - mają bezpośrednie przełożenie na wyniki wyborów. Szczególnie te, które publikowane są na krótko przez dniem wyborów. Dlatego też wprowadzono tzw. ciszę wyborczą, aby wyeliminować oddziaływanie sondaży na wyborców krótko przed ich pójściem do urn. Specjaliści od wizerunku, którzy pracują na rzecz Platformy, zauważyli pewien socjologiczny fenomen, który od pewnego czasu skutecznie wykorzystują w okresie przedwyborczym.

Czytelnicy z pewnością pamiętają casus Ruchu Palikota, który na miesiąc przed ostatnimi wyborami do Sejmu był notowany we wszystkich sondażach na poziomie poparcia PJN, tzn. pomiędzy 1 i 2%. I potem wydarzyło się coś fascynującego. Nagle wzrosło medialne zainteresowanie partią Palikota, ni stąd ni zowąd poparcie sondażowe wskoczyło na poziom 7% ze stałą tendencją rosnącą. Jak się skończyło wszyscy wiemy. Partia Palikota triumfalnie weszła do Sejmu i wykonała zadanie, które wykonać miała, tzn. silnie osłabiła polityczną pozycję SLD.

„Pompowanie” sondaży okazało się również bardzo skuteczne w przypadku ostatnich wyborów do Parlamentu Europejskiego. Prawie niewidoczna dotychczas Nowa Prawica Korwina-Mikkego została również sondażowo wylansowana niedługo przed wyborami, co z pewnością miało wpływ na porażkę liderującej przed wyborami partii Jarosława Kaczyńskiego. Była to porażka minimalna ale jednak porażka.

Taktyka przedwyborcza Platformy została udoskonalona. Platforma pozwala w okresie między wyborami na to, aby jej największy konkurent brylował w sondażach. Dopiero na kilka tygodni przed wyborami wkracza zdalne sterowanie i następuje odwracanie trendu. Często nie wiadomo dlaczego taka wolta w gustach wyborców miałaby mieć miejsce, ale staje się ona tematem medialnych debat, co jeszcze silniej wzmacnia pozycję sondażową Platformy. W takie fałszowanie rzeczywistości zostają zaangażowane zarówno media jak i sondażownie, a hasło do zmiany daje CBOS. Przedwyborczy fortel jest obecnie widoczny jak na dłoni. Jeszcze niedawno Platforma ocierała się o granicę 20% w sondażach a dzisiaj „lideruje” z poparciem 34% pomimo, że w międzyczasie wyszły na jaw liczne afery z udziałem polityków Platformy i przede wszystkim afera taśmowa, która w każdym innym kraju zmiotłaby rząd z powierzchni ziemi.

Raptowny wzrost poparcia dla Platformy próżno szukać w tzw. „efekcie Tuska” lub w zmianie twarzy na salonach rządowych. Obie potencjalne przyczyny zostały już dawno wyśmiane przez publicystów. Widzę dwie możliwe przyczyny: albo poziom intelektualny polskiego wyborcy jest dramatycznie niski i zatracił on poczucie przyzwoitości albo mamy do czynienia z kolejnym przedwyborczym oszustwem Platformy. Mimo wszystko wierzę w logikę i przyzwoitość Polaków.

Jeśli idzie się do wyborów jako lider sondaży, to potem nie trzeba tłumaczyć się ze zwycięstwa w wyborach, nawet jeżeli osiągnięto je nieuczciwymi metodami. I to jest właśnie metoda Platformy na trwanie przy władzy.

kajman
O mnie kajman

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka