Urzędujący prezydent nie może i nie powinien być pewny swego. Radosny pretendent w osobie Andrzeja Dudy zdobywa kolejne procenty poparcia i będzie to trwało do chwili wyborów.
Może się w końcu okazać, że dla Prezydenta będzie miał znaczenie każdy najmniejszy procencik. Może on liczyć, że swoje procenty oddadzą mu w końcu Palikot i Jarubas ale i to może nie wystarczyć do zwycięstwa nad knąbrnym Dudą. Jak tu pohamować marsz PiSu po władzę?
Prezydent powinien wykonać krok, który oprócz tego lub owego procentu dostarczy mu autentycznego zainteresowania wyborców lub nawet ich wypełnionego szokiem podziwu. W tym celu rekomenduję Panu Prezydentowi nominowanie kandydatki na prezydenta RP Anny Grodzkiej na pierwszą damę. Obecną pierwszą damę proponuję przesunąć na szefa prezydenckiej kuchni. Pan Prezydent nie powinien mieć z tym problemu, wszak ta to Ania i tamta też Ania a fizyczne podobieństwo obu jest uderzające.
Po tej kluczowej zmianie Prezydent będzie mógł ze spokojem oddać się oglądaniu pałacowego sufitu i zawieszonych nań żyrandoli. Być może Anka Grodzka pokaże Prezydentowi, jak bawić się lalkami. Dobra zabawa uszczęśliwia. Tą drogą Prezydent uzyska wymarzoną reelekcję. No bo kogóż innego wybiorą Polacy na swojego prezydenta?
